Najlepiej czuję się grając na lewej obronie. Nie pogardzę również grą jako środkowy defensywny pomocnik.
Gdy byłem młodszy chciałem być jak Roberto Carlos – częściowo się udało: twarda bania, lewa noga.
Pierwszy raz natrafiłem na mecz drużyny jakieś 3 lata temu. Ze względu na grę kolegów w klubie, w zeszłym sezonie byłem stałym bywalcem na trybunach, obserwując poczynania Fairantu. Bardzo spodobała mi się atmosfera panująca w zespole i po siedmioletniej przerwie od piłki klubowej zamarzyło mi się dołączyć do zespołu. Dreams come true!
Poza piłką uwielbiam oglądać produkcje Bartosza Walaszka. Z racji tego, że jestem fanem niższych lig, lubię wyskoczyć weekendowo na meczyk B klasy. Zawodowo pracuję jako inżynier budowy w branży kolejowej.