Podsumowanie

Zawodnicy Fairant Kraków powinni oglądać seriale miast podchodzić do filmów długometrażowych. Jeśli zdecydują się na to drugie istnieje spora szansa, że przysną w okolicach 90. minuty. O tym później…

Nasz kumpel – znany groundhooper – Radek Rzeźnikiewicz zwykł mawiać, iż „to nie był zwykły mecz”. Tak było i tym razem. Pierwsze spotkanie sezonu 2022/23 zawodnicy Fairanta rozgrywali jako gospodarz na stadionie Bronowianki. Po dłuższej przerwie na trybunę, dzięki uprzejmości ARENA Bistro & Cafe, wrócił grill i lane piwo z których mogli skorzystać zgromadzeni w liczbie około 40 kibice.

Mecz był promowany hasłem „Wspieram Fairant” które powiązane jest z nową akcją wpierania klubu w obliczu wszędobylskich podwyżek kosztów. Głównym sponsorem tego spotkania byłą Grupa Gamp, krakowska firma zajmująca się nieruchomościami – stary kumpel Fairanta. Klub wprowadził też wirtualne bilety, które kibice nie mający możliwości pojawienia się na trybunach mogli zakupić jako swoją cegiełkę w rozwoju klubu. W kadrze meczowej na to spotkanie zabrakło kilku kluczowych zawodników. Nieobecny był kapitan zespołu – Michał Cierniak, zabrakło Maćka Skwiry i Patryka Ziaji odpowiedzialnych za destrukcję oraz budowanie akcji od obrony. Zabrakło również Kuby Tombińskiego, który przed sezonem zmienił barwy klubowe. Fairant jednak przezornie, pewnie szykując swoją kadrę na granie na wyższych poziomach rozgrywkowych (kary finansowe za brak odpowiedniej ilości minut rozegranych przez młodzieżowców) sprowadził w letnik okienku Pawła Plewę, który zarówno pozycją na boisku, jak i datą urodzenia, może kojarzyć się ze wspomnianym wyżej „Lokiem”.

Pierwszy gwizdek spotkania wybrzmiał o godzinie 11. i mimo mocno grzejącego słońca zawodnikom Fairanta udało się wyjść na prowadzenie już w 10. minucie spotkania. Podanie od Piwońskiego wykorzystał nie kto inny jak debiutant, Paweł Plewa, uprzedzając interweniującego bramkarza i obrońcę rywala. Spiker wypowiadający jego nazwisko, kibice oklaskujący bramkę, koledzy z zespołu gratulujący mu gola w debiucie… zapewne taki właśnie debiut wymarzył sobie Paweł. Było to idealne wejście w mecz dla drużyny gospodarzy. Zespół Kolejarza Prokocim starał się grać ładną dla oka piłkę, rozważnie konstruując akcję zaczepne, jednak dobrze współpracował w tym meczu blok defensywny gospodarzy. Fairant wyprowadzał bardzo groźne kontrataki i właśnie jeden z nich przyniósł podwyższenie wyniku. Prawą stroną boiska urwał się Piotrek Łukasik i po minięciu dwóchzawodników gości dośrodkował w pole karne do Wojciecha Miszczyka, który nie pozostawił szans na interwencję bramkarzowi Kolejarza. Docenić w tej akcji trzeba również znakomite, mierzone podanie które uruchomiło na skrzydle Łukasika, które z głębi bloku defensywnego posłał grający na pozycji stopera Michał Kołkowski. Obraz gry w pierwszej połowie nie zmienił się. Goście starali się prowadzić grę jednak bez efektów w postaci choćby celnego strzału, podczas gdy Fairant groźnie kontrował. Na przerwę mógł schodzić z trzy bramkową przewagą, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem zawodnik gospodarzy starając się precyzyjnym strzałem umieścić piłkę w okienku bramki przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Po przerwie w miejsce Karola Piwońskiego pojawił się na boisku Bartłomiej Batko, który starał się jeszcze bardziej przyśpieszyć ataki gospodarzy. W jednej z akcji dryblingiem minął obrońcę rywala i stanął oko w oko z bramkarzem, jednak dostrzegł przy tym lepiej ustawionego kolegę z zespołu dzięki czemu Daniel Poterała wpakował piłkę do pustej bramki. Gdy mecz miał się ku końcowi przysnęło się zawodnikom Fairanta. Dużo, bardzo dużo miejsca zostawili zawodnikowi Kolejarza przed bramką który bez namysłu uderzył z prostego podbicia. Piłka wpadła przy słupku do bramki strzeżonej w tym meczu przez Borowskiego. Strzał życia dało się słyszeć na trybunach. Czy na pewno? Nie wiemy, ale młodemu zawodnikowi Kolejarza życzymy, aby w swej karierze zdobył więcej bramek podobnej urody, choć może nie przeciwko zespołowi Fairanta. Gol ten był zwieńczeniem pierwszego meczu w sezonie 2022/23 i można było zacząć świętować. Po meczu ze wspomnianego grilla i piwka zaczęli korzystać zawodnicy i jak się później okazało dla niektórych było to dopiero przetarcie przed dalszym świętowaniem.